Benefis Adama Sławińskiego

Benefis Adama Sławińskiego

30 października 2015, piątek, g. 19.00,

Sala Koncertowa Filharmonii Świętokrzyskiej

BENEFIS ADAMA SŁAWIŃSKIEGO

MONIKA WĘGIEL śpiew
MAGDALENA IDZIK mezzosopran
JÓZEF FRAKSTEIN bas-baryton
CHÓR KAMERALNY FERMATA

EWA ROBAK przygotowanie chóru
ORKIESTRA SYMFONICZNA FŚ
JACEK ROGALA dyrygent

JERZY KISIELEWSKI prowadzenie

W programie: Polonez świętokrzyski, muzyka filmowa (Chłopi),
piosenki z repertuaru M. Rodowicz, Ł. Prus, Kaliny Jędrusik, Teresy Tutinas,
Krystyny Konarskiej, Symfonia Dokończona do słów Jeremiego Przybory

 

BILETY dostępne ONLINE

 

"Chyba nie ma osoby, która nie znałaby piosenek Osieckiej, jak np. Na całych jeziorach TyDookoła noc się stała, Dzięcioł i dziewczyna, Po prostu jestem, W dziką jabłoń cię zaklęłam czy Byle nie o miłości. Ale zapewne wielu by się zdziwiło, że autorem muzyki do tych przebojów jest Adam Sławiński. Podobnie rzecz się ma z filmami – Chłopi, Komediantka, Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy, do których skomponował ścieżkę dźwiękową. Być może bardziej Pana Adama kojarzymy z tzw. muzyką poważną. Tak czy inaczej podczas tego koncertu będziemy mieli krótki – z natury rzeczy – przegląd twórczości autora wielu utworów wykonywanych także na festiwalach nowej muzyki. Okazja bowiem jest szczególna – Benefis Adama Sławińskiego.

Dostojny Jubilat (choć niekoniecznie poważny – potrafi sypać wspaniałymi anegdotami, zajmująco i z humorem opowiadać przeróżne historyjki i z dystansem podchodzić do siebie oraz otaczającej rzeczywistości) zasiądzie na widowni, by ze zgromadzoną publicznością zadumać się nad Osiecką, u której było „blisko z serca do papieru”, przypomnieć sobie, jak „huknęli w instrumenty obertasa, że mróz przeszedł kości, a Boryna do Jagny skoczył” czy uśmiechnąć do zabawnych słów Jeremiego Przybory z piękną muzyką Bohatera wieczoru.

A na naszej estradzie, jak przystało na tak ważny muzyczny wieczór – wspaniali wykonawcy: Monika Węgiel – aktorka i piosenkarka, kielczanka Magdalena Idzik – mezzosopranistka, bas-baryton rodem z Wrocławia – Józef Frakstein oraz Chór Kameralny Fermata przygotowany przez Ewę Robak, Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Świętokrzyskiej pod batutą Jacka Rogali i Jerzy Kisielewski, który nie został muzykiem, tylko „normalnym człowiekiem”, jak śmiał się ojciec, słynny Kisiel." (cyt. materiały prasowe)