Wygrała prośbą o ciszę

Wygrała prośbą o ciszę

Dominika Kasprzycka, studentka Akademii Pedagogiki Specjalnej w Warszawie, zwyciężyła w 12. konkursie „Pamiętajmy o Osieckiej”. Wyprzedziła Magdalenę Lepiarczyk i Patrycję Zisch.



 

zdjęcie: Ewa Całka


Najpierw na Novej Scenie teatru Roma wystąpił Chór Collegium Musicum UW. Podczas programu „Miłość nieduża” wykonał utwory patronki festiwalu oraz duetu Wasowski/Przybora. Później obejrzeliśmy widowisko „Dobranoc panowie”, które wypełniły piosenki w wykonaniu laureatek poprzednich edycji konkursu, opatrzone komentarzem Andrzeja Poniedzielskiego. Ale najważniejsze były oczywiście prezentacje finalistów.

Z chłopcem i w Mławie

Młodzi wokaliści wyraźnie starali się omijać niekwestionowane hity Agnieszki Osieckiej. Dzięki temu uniknęli obciążenia oczywistym porównaniem ich wykonań z oryginalnymi. Poza tym lepiej niż ubiegłoroczni finaliści dobierali repertuar do swoich możliwości wokalnych i poziomu dojrzałości.

Szczególną uwagę zwróciły trzy uczestniczki. Dominika Kasprzycka, przede wszystkim wykonaniem „Chłopca z drewna” z muzyką Katarzyny Gaertner.

Świetny, delikatny dixielandowy głos o dużej, dobrze wykorzystywanej skali oraz lekkość i pewna emocjonalna powściągliwość sprawiły, że jej interpretacja była odpowiednio swobodna, filuterna i pogodna. Drugi utwór – niełatwe „Nie mów nic” z muzyką Krzysztofa Komedy – wykonała dojrzale i spokojnie. I co najważniejsze – udało jej się uniknąć narzucającej się w przypadku tej piosenki egzaltacji.

Magdalena Lepiarczyk pokazała, jak rockowy pazur łączyć z dobrą interpretacją. Jej „Siedzę w Mławie” (muz. Seweryn Krajewski) było wykonane z luzem i dystansem. Lepiarczyk jednocześnie pokazała mocny głos (i gwizd) oraz ujmującą, świetnie sprawdzającą się w tej piosence kokieterię. Drugą piosenkę, „Płaczmy razem, wrogu mój” (muz. Jacek Mikuła), wyśpiewała, jak na swoisty hymn przystało, ale łagodnie i bez patosu.

Występ Patrycji Zisch skojarzył się natomiast z najlepszymi czasami Piwnicy pod Baranami. Jej interpretacje piosenek „Dotykanie cierniem” i „Zahipnotyzuj mnie” z muzyką Zygmunta Koniecznego były subtelnie rozedrgane i przez to przejmujące.

I te właśnie trzy spojrzenia na piosenki Osieckiej nagrodziło jury. I miejsce przyznało Dominice Kasprzyckiej, II – Magdalenie Lepiarczyk, III – Patrycji Zisch. Wyróżniło także Joannę Kucharczyk i Mateusza Rusina.

Po ogłoszeniu werdyktu podczas wczorajszego koncertu w Romie Soyka Kwintet pokazał kolejne spojrzenie na twórczość Osieckiej. Zaprezentował nie tylko znane utwory poetki, ale również opatrzone własną muzyką wiersze, które do tej pory nie miały scenicznych wersji.

Trzynastka to nie pech

Dwunasta, festiwalowa, edycja „Pamiętajmy o Osieckiej” dobrze wróży na przyszłość. Po pierwsze dlatego, że niestandardowa poetka zasługuje na jak najbardziej rozbudowane święto. A po drugie, spotkanie z jej utworami jest naprawdę doskonałą szkołą dla młodych, marzących o scenicznej karierze wokalistów. Oby więc przyszłoroczna trzynastka i dla widzów, i dla wykonawców okazała się jeszcze szczęśliwsza.

Katarzyna Czarnecka

Rzeczpospolita Życie Warszawy