Sierpień, Sopot i Osiecka – Pamiętajmy o Osieckiej 2012 (fragment)

Sierpień, Sopot i Osiecka – Pamiętajmy o Osieckiej 2012 (fragment)

Poniżej publikujemy fragment relacji z pt. "Sierpień, Sopot i Osiecka – II etap "Pamiętajmy o Osieckiej" 2012, której autorką jest Beata Bonik. Relacja ukazała się w serwisie strefapiosenki.pl

Trudno byłoby mi wyobrazić sobie sierpień bez sopockiego finału Konkursu "Pamiętajmy o Osieckiej". I trudno byłoby pogodzić się z myślą, że mogłabym go nie zobaczyć. Na szczęście los znów okazał swą przychylność. Wciśnięta w kąt widowni maleńkiego Teatru Atelier wpatrywałam się w ciemnawą scenę i zastanawiałam, jak będzie tym razem. Bo choć wiele tu stałości, to przedziwnie co rok jest zupełnie inaczej i zawsze niepowtarzalnie. Tym razem zdarzyło mi się być na pierwszym z ośmiu sopockich koncertów. Był to więc właściwie wieczór debiutów. Ciekawe, czy występy każdego z uczestników w ostatnim piątym dniu wyglądają tak samo jak w pierwszym? Co się zmienia? Komu rosną skrzydła wraz z każdym dniem rozśpiewywania, a komu opadają ze zmęczenia i nudy? Jaki ma to wpływ na werdykt jury? Cóż – prawdopodobnie nigdy nie będę miała okazji odpowiedzieć na te pytania, więc lepiej skupić się na tym, co widziałam i słyszałam.
 
Jak zwykle koncert otworzył laureat Nagrody Publiczności z ubiegłego roku, Marcin Januszkiewicz, który zyskał wówczas uznanie nie tylko widzów, ale i jury. Znane sprzed roku wykonania piosenek, które zapewniły Marcinowi zwycięstwo, nie tylko przypomniały atmosferę ubiegłorocznego konkursu, ale i bardzo wysoko ustawiły poprzeczkę tegorocznym finalistom. Los, skory płatać figle, sprawił, że tuż po doświadczonym i cieszącym się już osieckową legendę artyście na scenie pojawiły się licealistki. Nikogo niech jednak nie zwiedzie wiek. I Dorota Sacewicz, i Sylwia Banasik mają na swoim koncie spore osiągnięcia a ich występ jak najlepiej wróżył dalszej części wieczoru. Dorota Sacewicz przedstawiła mało znane piosenki "Pan mi przynosi szczęście" i "Zdzich". Obie zaśpiewane bardzo melodyjnie, z dużym wdziękiem i swobodą, zrobiły na mnie jak najlepsze wrażenie. Podobnie Sylwia Banasik, dziewczyna obdarzona lekkim, dźwięcznym, interesującym głosem, do tego potrafiąca świetnie grać na saksofonie. Pierwsza z piosenek – "Jeżeli miłość jest" – to utwór niezwykle nastrojowy, i tak został wykonany: subtelnie, delikatnie, choć z dużym ładunkiem emocji. Druga – "I love you Cię" – potraktowana jak żart, zaśpiewana z ogromną swadą i humorem, wzbogacona została o fantastyczną solówkę na saksofonie, dodajmy –  solówkę w duecie z Wiesławem Wysockim. Znakomity to był pomysł i bardzo efektowny, świetnie wpasowany w klimat piosenki.

Iga Kozacka również wybrała utwory zestawione na zasadzie kontrastu: nastrojowa "Luna srebrnooka" utrzymana w melancholijnej tonacji i "Chłopak z drewna" – piosenka pełna humoru, prowokująca do zabawy i żartu. Obie dały okazję pokazania i wrażliwości, i sprawności warsztatowej. Myślę, że był to udany występ, bardzo estradowy, porywający bogactwem emocji i energią.

Dominika Barabas to artystka dobrze znana bywalcom Krainy Łagodności, bardzo dojrzała już osobowość artystyczna, z dużym doświadczeniem i poważnymi sukcesami. Podobnie jak w ubiegłym roku Tomasz Steńczyk, dotarła do Konkursu trochę "z innej bajki". Jej interpretacje wybranych piosenek (popularna "Kołysanka dla okruszka" i  mniej znana "Ja z podróży") zdecydowanie wyróżniały się wśród prezentacji konkursowych. Przy akompaniamencie gitary, której taktownie i dyskretnie towarzyszyła orkiestra, Dominika stworzyła aurę niezwykłej intymności i szczerości. Ten śpiew wyciszony, bez specjalnych efektów wokalnych, z lekką chrypą w głosie, robił naprawdę duże wrażenie.

Notki o występach pozostałych uczestników II etapu 15. Konkursu "Pamiętajmy o Osieckiej" przeczytać można w serwisie strefapiosenki.pl