„Moje serce to jest muzyk” – rozmowa z Ewą Bem

„Moje serce to jest muzyk” – rozmowa z Ewą Bem

ewa

fot. Zofia Zija

BU.  We wrześniu w teatrze Roma odbędzie się Koncert Galowy Festiwalu PAMIĘTAJMY O OSIECKIEJ. Na Gali tej  wystąpi Pierwsza Dama Polskiego Jazzu – Ewa Bem….

EB.  No nie wiem czy to będzie taki gwiazdorski występ, ale oczywiście pamiętam i myślę o nim często…

BU. Bardzo jest Pani skromna.

EB. Śmiech…

 BU. Pomówmy zatem o Agnieszce Osieckiej i jej piosenkach. Znała Ją Pani osobiście?

EB. Owszem znałam Agnieszkę, ale ja nie czułam się, że tak się wyrażę, w stajni pani Agnieszki. Ja częściej śpiewałam piosenki z tekstami Wojtka Młynarskiego. A tak naprawdę zaśpiewałam, jeszcze w czasie jej życia, dwie piosenki. Jedna z nich – to „Kolega maj”. To nie była piosenka napisana dla mnie, śpiewało ją wielu wykonawców. Wszystkie inne piosenki pani  Osieckiej to przytuliłam już później.

BU. Śpiewa ich pani już sporo…

EB. Są wykonawcy, którzy się specjalizują w śpiewaniu piosenek pani Agnieszki i oni na pewno mają wielkie zbiory.

BU. Czy jest piosenka ze słowami  Agnieszki Osieckiej, którą lubi  Pani szczególnie?

EB. Trudno jest mi powiedzieć. Bardzo specyficznie i mądrze Pani Agnieszka pisała i bardzo pięknie. Do różnych muzyk zresztą. Ja jestem przyzwyczajona do tekstów, które są pisane  do muzyki raczej jazzowej. Największe, najwspanialsze teksty Agnieszki Osieckiej śpiewa niewątpliwie Maryla Rodowicz i rzeczywiście robi to znakomicie.

BU. A jakiego repertuaru możemy spodziewać się  na Gali Festiwalu Pamiętajmy o Osieckiej?  Czy przygotowuje Pani specjalne, nowe aranżacje?

 

EB. Tak, przygotowuję cztery nowe utwory. Jeden będzie właśnie z repertuaru Maryli Rodowicz, to piosenka Sing Sing – na to się rzuciłam. I są jeszcze trzy inne, które chciałabym zachować w tajemnicy, żeby publiczność miała niespodziankę. Chciałabym tylko powiedzieć, że twórczość Pani Osieckiej jest bardzo ośpiewana. Wszystkie konkursy, festiwale, warsztaty itd. rozbrzmiewają jej piosenkami. Wybranie czegoś, co nie jest ośpiewane to bardzo trudne zadanie, graniczy prawie z cudem. Mimo wszystko jednak mi się udało.

BU. Cudownie, czekamy  z wielką ciekawością. Poszukiwanie nowego, eksperymentowanie leży w pani naturze. Niedawno miało miejsce szczególne – hiphopowe wydarzenie, w którym wzięła pani udział.

EB. Tak, zapewne myśli pani o złotej płycie ALBO INACZEJ.  To płyta, na której jest dziesięć najpoważniejszych,  najciekawszych, najbardziej milowych tekstów hiphopowych ostatniego piętnastolecia w Polsce. Do nich została napisana muzyka o charakterze jazzującym,  jazzowym, niekiedy bardzo jazzowym. Alkopoligamia poprosiła mnie o wzięcie udziału w tym projekcie. Byłam tym bardzo mile zaskoczona, bardzo zbudowana i szalenie uradowana.  Muzykę do wybranego przeze mnie tekstu zespołu – Stare Miasto, który nazywa się MINUTY, napisała wspaniała dziewczyna wokalistka i kompozytorka jazzowa Ola Trzaska. Zrobiła to bardzo profesjonalnie. Napisała wspaniały mainstrimowy utwór jazzowy, uroczy nawet bym powiedziała. Potem odbył się koncert w Teatrze Dramatycznym w Warszawie, na którym po raz pierwszy śpiewałam przed publicznością, która nie siedziała, tylko stała i tańczyła i bardzo, bardzo żywiołowo reagowała. Byłam w asyście swoich wspaniałych przyjaciół – Krysi Prońko, Zbyszka Wodeckiego, Andrzeja Dąbrowskiego… Wiem, że w środowisku młodych ludzi  zyskał ten projekt ogromne zainteresowanie i powodzenie. Stąd złota płyta.

BU. W pani repertuarze jest taka piosenka MOJE SERCE TO JEST MUZYK.. Mam takie wrażenie, że śpiewa Pani w niej o sobie.  Czuje się w pani śpiewaniu tyle autentyczności, radości, lekkości, szaleństwa…

EB. Tak rzeczywiście jest. Aczkolwiek tekst tej piosenki Wojtka Młynarskiego też  nie był napisany z myślą o mnie. Ale, jak ją zaśpiewałam, to ona bardzo skomponowała się ze mną. I potem następny stempel Wojtka – to piosenka ŻYJ KOLOROWO, która jest bardzo charakterystyczną piosenką dla mnie. Zgadzam się, to są bliskie mojej naturze piosenki.

BU. Jest Pni optymistką? Skąd pani czerpie tyle pogody ducha?

EB. Nie wiem, czy bez ceregieli nazwałabym siebie optymistką. Jestem osobą, której z grubsza podoba się  to co mnie otacza. A to co mi się nie podoba, najchętniej próbuję przepuścić przez poczucie humoru, które jest lekarstwem na wszystko i kołem ratunkowym.   A w dzisiejszych dziwnych i nieco ponurych chwilami czasach,  tym bardziej warto pokusić się o dystans i humor.

BU. Taki stosunek do otaczającego świata wyrażają pisane przez panią felietony, które zamieszcza pani na swojej stronie internetowej . Mnóstwo w nich spostrzeżeń, przemyśleń, humoru, a czasami trochę pretensji do losu… Cudownie się je czyta. To dodatkowy talent.

EB. Nie wiem czy można to nazwać talentem, ale niewątpliwie to wielka  skłonność. Uwielbiam pisać, jak mam coś napisać, jakiś tekst, czy odpowiedź na jakieś pytania i mam usiąść do klawiatury, to mnie to ogromnie pobudza i raduje. Być może ja coś przegapiłam w życiu i powinnam pójść w tę stronę, w stronę pisania.

BU. Ale nie porzucając śpiewania, bo byłaby to wielka strata.

EB. Teraz już nie…

BU.  Podróżowała pani po całym niemal świecie koncertując z ogromnym powodzeniem w bardzo wielu krajach. Czas urlopów. Czy zamierza  pani spędzić swój urlop może też, gdzieś np. na wyspach Bahama?

EB. Właśnie, że zjechałam prawie cały świat, to teraz moje wyjazdy są coraz krótsze. Ja w ogóle, jeśli mam gdzieś wyjechać , to czuję się nieszczęśliwa,  nie znoszę podróżować. Ja lubię być  w innym miejscu, ale docierać do tego miejsca nie lubię. Nie lubię wyjazdów, walizek, podróży. To wszystko mi się przejadło przez czterdzieści lat pracy. Nasze tegoroczne wakacje są pod znakiem nowego członka rodziny –  naszego wnuka Tomka, który skończył rok i  spędza swoje wakacje na Mazurach. Jako dziadkowie często do niego jeździmy i właśnie teraz znów się tam wybieramy.

BU. Śpiewa Pani Tomkowi?

EB. Bardzo, ogromnie, ile mogę. Nawet nie wiedziałam, że mam taką pamięć Przypominają mi się piosenki Hanki Ordonówny, bo wszystko mu śpiewam co znajdę  w pamięci, piosenki harcerskie, z chóru szkolnego. On jest niezwykle muzykalny, bardzo lubi śpiewanie, czytanie. On jest malutki, ale naprawdę bardzo uważnie słucha i reaguje, napawa mnie to ogromną radością.

BU. Kończąc pomału naszą rozmowę, zapytam – na jakie pytania nie odpowiada pani w wywiadach?

EB Nie ma takich pytań, ale są takie tematy, których nie dotykam. Np. polityka –tego tematu nie dotykam.

BU. Rozumiem. Zatem cieszę się, że odpowiedziała pani na moje pytania i dziękuję za miłą rozmowę.

Rozmawiała Bożenna Ulatowska